wtorek, 31 maja 2011

Netflix: "Jedz, módl się i kochaj"

Dzisiejszy wieczór spędzony przy: "Jedz, módl się i kochaj" (2010)... Mimo, że od dawna bardzo chciałam obejrzeć ten film ze względu na recenzje koleżanek, nie wywarł on na mnie ogromnego wrażenia. Wydaje mi się, że miałby on głębsze przesłanie, gdyby Liz wybrała się w podróż razem z mężem, doświadczyła wszystkiego wspólnie z nim i spróbowała rozwiązać problemy w ich związku - zamiast pójść po najprostszej linii oporu i od razu zażądać rozwodu... tak czy inaczej plus za świetną scenerię i wiwat dla Dolce far niente! (słodkiego nicnierobienia). Moja ocena to 3 gwiazdki (na 5 możliwych). Jeżeli ktoś lubi tego typu filmy to polecam "Vicky Cristina Barcelona"! x


poniedziałek, 30 maja 2011

Obcięcie dzinsów na szorty

Chciałabym się jeszcze pochwalić moimi "nowymi" szortami, które powstały po obcięciu nogawek starych dzinsów!! Kieszenie troszeczkę wystają, zrobione są ze ślicznego materiału, a obszczępione nogawki wyglądają inaczej po każdym praniu! Taka przeróbka to świetna sprawa szczególnie kiedy nadchodzi lato! Polecam! x


Festiwal na plaży Hermosa

Z racji, że mamy długi weekend, postanowiliśmy urozmaicić go sobie niedzielną wyprawą na plażę Hermosa (około 55km od naszego domku). Jak zwykle nad oceanem wiał bardzo silny wiatr, brrr, ale atmosfera była niezapomniana! Dwie sceny, setki straganów i rozdania - rozdania na każdym kroku! Nie mogłam uwierzyć, że miejscu zjedliśmy darmową sałatkę, wypiliśmy kubek lemoniady, mrożone wino (!), poczęstowano nas serem i prażonymi mogdałami, a do domu wróciliśmy z kilkoma napojami, płatkami śniadaniowymi, mlekiem sojowym, batonikami Larabar i owocami w czekoladzie!! i to nie z zachłanności, ale dlatego, że wciskano nam je w ręce! To była niesamowicie intensywna kampania marketingowa organicznych produktów spożywczych.
Tuż przed powrotem do domku zajrzeliśmy też do niepozornego sklepu z antykami “Stars Antique Market”, który okazał się bezkresną kopalnią wszystkiego co piękne! Także zaliczam ten weekend do bardzo udanych!

http://www.hermosawave.net/
http://www.hermosawave.net/


niedziela, 29 maja 2011

Kolacja: sałatka z kurczakiem i ciasto marchewkowe

Po dniu pełnym wrażeń (o czym też później napiszę!), trafionym wyborem zdało się przygotowanie szybkiej sałatki, pysznego deseru i relaks... W skład naszej sałatki weszła: sałata, szpinak, rzodkiewka, pomidor, ogórek i zielona cebulka; dodatkiem była pierś z kurczaka marynowana w przyprawie canjun i podsmażona na oliwie z oliwek, grzanki z pełnoziarnistego chleba oraz porcja frytek ze słodkich ziemniaków upieczona w piekarniku. Wynalazkiem wieczoru był sos sałatkowy, który powstał z połączenia odrobiny octu, białego wina i oliwy z oliwek! Na koniec wszystko opruszone Parmezanem...


...a na deser - moje ulubione ciasto marchewkowe, póki co, kupne :-)


Mniamm!

piątek, 27 maja 2011

Dieta śródziemnomorska

Dieta śródziemnomorska przyciągnęła na siebie uwagę, kiedy odkryto, że w niekórych regionach świata wpływa ona pozytywnie na procesy starzenia oraz na przedłużenie średniej długości życia. Ludzie z całego świata zdecydowali się naśladować nawyki kulinarne mieszkańców krajów śródziemnomorskich. I tak, 17 listopada 2010, UNESCO wpisało tęże dietę na listę “Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego” ludzkości, wywodzącego się głównie z Włoch, Grecji, Hiszpanii i Maroko. Dieta śródziemnomorska kładzie nacisk na spożywanie naturalnych, nieprzetworzonych produktów, w połączeniu z regularnym wysiłkiem fizycznym. Zalecane jest spożycie:

DUŻYCH ILOŚCI:
owoców i warzyw (w tym  przede wszystkim  warzyw strączkowych), pestek, ziaren, orzechów, płatków zbożowych, chleba, makaronów, ryżu oraz używanie oliwy z oliwek jako głównego źródła tłuszczu

UMIARKOWANYCH ILOŚCI:
nabiału, ryb, drobiu, alkoholu (n.p. lampka wina do obiadu)

MAŁYCH ILOŚCI:
czerwonego mięsa, tłuszczów zwierzęcych, słodyczy, cukru oraz 0-4 jajek tygodniowo


Można powiedzieć, że to także krótkie wprowadzenie do podstaw naszej kuchni, ogólnego jadłospisu - myślę jednak, że nie daliśmy poddać się modzie i raczej nie mamy bzika na punkcie zdrowego stylu życia. Jesteśmy niezależni i jemy to, co nam smakuje... a że nasz jadłospis w dużej mierze pokrywa się z zasadami diety śródziemnomorskiej to tylko plus! x

czwartek, 26 maja 2011

Pomysł założenia bloga

Pomysł założenia bloga tkwił w mojej głowie już od jakiegoś czasu... Zrodził się dzięki kilku niezależnym sugestiom, że powinnam dzielić się swoimi doświadczeniami, a powracał zwłaszcza wtedy, kiedy znajomi (i nieznajomi) z zaciekawieniem wypytywali o moje zainteresowania, podróże, styl życia, opinie...
Wybór tytułu tego bloga sam w sobie był niełatwą decyzją, jednakże myślę ze prosta fraza Lifestyle blog (pol: blog o stylu życia) doskonale do niego pasuje! a i trochę angielszczyzny nie zaszkodzi! J
Przeglądając złote myśli o życiu, wybrałam także cytat Oskara Wilde: "Życia nie można opisać, można je tylko przeżyć" jako myśl przewodnią moich publikacji. Postaram się aby moje posty były autentycznym odzwierciedleniem mojej rzeczywistości. Mam nadzieję, że Was one zainteresują, będą dla Was inspiracją i motywacją w pogoni za szczęściem... x